Od dawna nie robiłam czapek na szydełku i to są moje dziewicze eksperymentalne egzemplarze.
Chociaż korzystałam ze schematów nie było to łatwe.
Trudno jest zrobić czapeczkę nie mając przy sobie modelki.
Trzeba polegać na wyobraźni i trochę eksperymentować, bo mając schemat nie bardzo wiemy na jaki rozmiar główki będzie pasował.
Zależy to od włoczki z jakiej robimy czapeczkę i od grubości szydełka również czapeczkę i od grubości szydełka równie.
Dopiero po skończeniu czapeczki widzimy cały efekt naszej roboty.
Zrobiłam kilka czapeczek a teraz będę dopasowywać do modelek :) a ponieważ mam kilka dziewczynek w rodzinie, na pewno każda dostanie po jednej, bo są w różnym wieku a każda czapeczka ma inny wymiar.
Oto pierwsza z nich.
Ta robiona była ze schematu.
Za modelkę służy mi moja lala z dzieciństwa.
Niektóre czapki są na nią za duże, ale to efekt zamierzony.
Ta jeszcze ma nie zakończone nitki i też robiona ze schematu.
na modelce
Ten kapelusik będzie dla mojej wnusi, robiony był bez schematu i nie wiedziałam jaki duży wyjdzie.
Pierwszy wyszedł za duży, ale go zostawiłam z myślą o innej modelce a dla wnusi zrobiłam mniejszy.
Jeszcze trzeba przeciągnąć kolorową wstążeczkę do regulacji i trochę go usztywnić.
efekt końcowy
I nowe projekty....
sam szaliczek
i kapelusik
tu skończony różowy kapelusik
kolejna czapeczka